O matko… Znowu mnie wysypało…!!!
Nie, to jest złe podejście 😉 Wysypka to nie złośliwość losu, która spada na nas bez dania racji (i zawsze niesprawiedliwie 😉 ). Wysypka to sygnał alarmowy od Twojego ciała do Ciebie. To wiadomość, informacja, ostrzeżenie.
Reakcja w stylu: „O rany, znowu będę musiała z tym powalczyć” jest nie na miejscu. Jeśli na Twojej skórze pojawia się wysypka (lub rumień, itp.), to masz obowiązek się nad tym rozsądnie zastanowić, a nie z nią walczyć. Najczęściej nie są to duże problemy, ale informacje od naszej skóry, że jakiegoś specyfiku nie lubi i nie chce, żebyś go stosowała.
(Często pojawiają się takie akcje u Pań, które „przewalczają retinol”. Lub „wdrażają”, wiecie co mam na myśli. Jeśli pojawia się niepożądana reakcja skórna, masz obowiązek to coś, co ją wywołało ODSTAWIĆ, a nie PRZEWALCZAĆ lub przemęczać się z tym, ok?)
No i to w zasadzie tyle w tym temacie. Słuchajcie swojej skóry i będzie super. Jeśli uporczywie ignorujesz sygnały, które ona Ci wysyła, to prędzej czy później będzie z tego większy problem. Jeśli reagujesz stosownie do tych informacji, nawet w przypadku alergii/wysypek/rumienia nie będzie potrzebne leczenie – odstawisz, chwilę czekasz, łagodzisz (np. Kremem Lekkim) i po problemie. Z utrwalonymi będzie trudniej.
Oczywiście, te sygnały od skóry mogą też być pozytywne (i takich Wam życzę jak najczęściej!). Wtedy czujesz ulgę, czujesz, że skóra jest miękka i przyjemna w dotyku, nie łuszczy się, itp. itd. Wtedy masz jasny sygnał, że to, co robisz, jest właściwe dla Twojej skóry, a tym samym dla Ciebie <3
A jeśli potrzebujesz pomocy przy wyborze kosmetyków, wypełnij formularz na tej stronie, a ja odezwę się do Ciebie z poradą!
Buziaki, Marta :*